niedziela, 17 marca 2013

Rozdział 2

- Nie płacz Ginny, przecież to nie Twoja wina, że... Fred umarł - pocieszył ją Ron, najmłodszy syn Molly i Artura Weasley'ów.
- Kochanie, mi też jest smutno z tego powodu. Wiele osób straciło tu życie, broniąc murów Hogwartu. Trzeba wstać i się otrząsnąć - stwierdziła jej najlepsza przyjaciółka.
Nastała chwila krępującej ciszy. Pierwszy odezwał się Harry.
- To wszystko to moja wina, przeze mnie wszyscy zginęli, w obronie mnie ! Moja Mama, Tata, Syriusz, Moody, Zgredek, Lupin, Tonks, Fred i  inni. Nigdy sobie tego nie wybaczę... - przerwał, ponieważ poczuł okropny ból głowy. Hermiona uderzyła go z całej siły w głowę książką. Pozostali oglądali tę scenę z wielkim zdziwieniem.
- Nawet nieważ się tak myśleć, to nie twoja wina. Myślisz, że oni zginęli przez Ciebie? Mylisz się!
Może i jesteś wybrańcem, ale tu chodzi o coś innego. Zawsze chodziło o coś innego...
- Ja, przepraszam - mruknął wybiegłszy z pomieszczenia.
- On musi sobie to wszystko przemyśleć - powiedziała Ginny, która już dawno przestała płakać.
Rozglądnęła się, a jej wzrok zatrzymał się na jednym z bliźniaków siedzącym w kącie obok tablicy z osobami , które tu poległy. Płakał. Chyba pierwszy raz w życiu George Weasley tak długo się nie uśmiechał.
- George - zawołała, a on podbiegł do niej i rozpłakał się głośniej.
- Będzie dobrze, zobaczysz...- nie dokończyła bo ten jej przerwał.
- Słucham? Będzie dobrze? Ułoży się? Niby co, Fred NIE ŻYJE!
Nic nie przywróci my życia , więc jak ja mam być szczęśliwy , jeśli mojego brata nie ma - wypowiedziawszy ostatnie zdanie, odszedł                                                                                                             
* * * * * * * * * * * * *

- Dlaczego na świecie jest tyle zła? - zaszlochała brązowo włosa.
- Nie wiem Hermiono. W każdym razie dzięki tej bitwie, nie ma Voldemorta, a śmierciożercy są w Azkabanie - nagle przysunęli się do siebie i zatonęli w zmysłowym pocałunku.
- Kocham Cię Ron - przerwała - żal mi tylko Georga, powinien być teraz w towarzystwie rodziny.
- Pamiętaj, że to był również mój brat - zdenerwował się - ale wiem. Problem leży w tym, że on nie chce z nami gadać, zawsze odwraca się do nas plecami.

- A tak w ogóle to kiedy mamy pociąg? - spytał.
- O 13:00, lepiej już chodźmy , bo jeszcze się spóźnimy - oznajmiła na co jej chłopak przytaknął.

* * * * * * * * * * * * 

Pewien czarno włosy chłopak szedł spokojnie przez błonia w stronę pociągu. Dokładnie przyglądał się wyrządzone przez starcie dobra ze złem szkody.
- Miejsce, które tak kochał, jego pierwszy prawdziwy dom leży w gruzach. Jego najbliżsi oddali za niego życie. Dlaczego on zawsze wychodził ze wszystkiego cało? Co będzie teraz z Teddym? - z rozmyślań wyrwał go szmer z niedawno minionego lasu .
- Harry, chodź szybko! Pociąg zaraz odjeżdża - krzyknęła jego dziewczyna.
Tak, jak to pięknie brzmi: moja dziewczyna!
- Co? Aaa...zamyśliłem się. Chodźmy - zdecydował.

Przeszli przez zatłoczony wagon, poszukując przedziału , w którym znajdują się ich przyjaciele.
W końcu, na końcu pociągu znaleźli prawie pełen przedział. Był tam Ron, Hermiona, Luna i Neville, ale brakowało Georga.
- Och Harry, martwiliśmy się o Ciebie - usłyszał koło siebie głos przyjaciółki.
- Nie potrzebnie - uśmiechnął się szeroko.
- Ykhym... - zachrząkał Ron, by zwrócić na siebie uwagę i ujął dłoń Hermiony swoimi dłońmi.
- Chcielibyśmy Wam powiedzieć, iż jesteśmy parą - pocałował ukochaną w policzek.
Przyjaciele wytrzeszczyli oczy, tylko Harry siedział spokojnie, bo już to wiedział.
- Niedowiary... mój braciszek ma dziewczynę i do tego prawdziwą - kompani ryknęli głośnym śmiechem. Jedynie ,, ta ruda czupryna '' chwilę się bąkała, ale prawie od razu poprawił mu się humor.
- A ty? I Ginny! - spytał zaciekawiony chłopak z zaciśniętymi pięściami.
W tym czasie Ginny spojrzała w te piękne, zielone oczy z wielką nadzieją.
- Kocham Ginny! Oddałbym za nią życie. To co do niej czułem przed zerwaniem, jak i po nigdy się nie zmieniło i nie zmieni. Kilka lat temu, kiedy zrozumiałem, że jest dla mnie najważniejsza mój świat przewrócił się do góry nogami, to co wydawało się nierealne i nie miało sensu stało się możliwe. Kiedy jest obok mnie niczego więcej nie pragnę. Spoglądając w moje oczy możecie ujrzeć ją, ponieważ wypełnia mnie całego. Nie wyobrażam sobie życia jeśli nie ma w nim Ginny. Kocham Ginny Weasley - krzyczał tak głośno, że czarodzieje z sąsiednich wagonów sięgali odruchowo po różdżki. Przerwała mu ukochana.
- Ja też Ciebie kocham, Harry - odpowiedziała cała we łzach .
Złapał ją za ręce, przyciągnął do siebie i namiętnie pocałował. Nie zwracał w tym momencie uwagi na innych, liczyła się Ginny i tylko ona!
Gdy się od siebie oderwali Harry spytał:
- Chcę być z Tobą oficjalnie, a więc Ginewro, czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną?
- Oczywiście, że tak idioto! Czy ten pocałunek tego nie potwierdził? - zirytowała się.
Chłopak zarumienił się i spojrzał prosząco na Rona.
- No dobra... tylko bez żadnych sztuczek -  powiedział poddenerwowany.
- Ale wy razem ładnie wyglądacie - odezwała się Luna , by uniknąć kłótni rodzinnej.
- Dzięki - mruknęły lekko zawstydzone gołąbeczki.

* * * * * * * * * * *

Przyjaciel wygłaszał długą przemowę na jego pytanie: ,, A ty?I Ginny! ''
Potem jego siostra coś mruknęła i...POCAŁOWALI SIĘ ! Jak on śmie ją całować, po tym jak ją rzucił!
Już chciał się rzucić na najlepszego przyjaciela i pewnie by to zrobił gdyby nie Hermiona.
- Oni się kochają! A Harry nigdy by jej nie skrzywdził. Zrozum to w końcu! Wolisz żeby Ginny była szczęśliwa z twoim najlepszym przyjacielem, czy żeby spotykała się z jakimś idiotą? - zapytała rozdrażniona Hermiona.
- Nie - usłyszała , chyba jako odpowiedź.
- Ona ma rację, daj im żyć - wtrącił się Neville.
- Okej, okej. Tylko niech przy mnie troszeczkę przystopują - oznajmił.

Reszta drogi minęła im spokojnie, grali w eksplodującego durnia.
Wysiedli z Expresu Hogwart i czekali na rodzinę. Po przybyciu Moly, która z tego co się dowiedzieli słyszała wyznanie Harry'ego - wyściskała wszystkich.
- Kochaneczku, jakbym miała nie słyszeć? Cały pociąg słyszał - zaśmiała się.
Harry zawstydził się. Po chwili jednak jego policzki nabrały normalny kolor.
Przeszli przez ścian prowadzącą do peronu 9 i 3/4 i teleportowali się do Nory.
To tutaj Harry spotkał prawdziwą rodzinę i nauczył się kochać. Nora jak i Hogwart była jego domem.
Po otworzeniu drzwi wszyscy stanęli jak wryci. A przerażona kobieta prawie zemdlała, ponieważ....



* * * * * * * * * * *
Mi się średnio podoba ten rozdział., ale to od Was zależy ocena :)
Pozdrawiam wszystkich :)

15 komentarzy:

  1. Jakie 'średnio mi się podoba'?
    Jest świetny! ;3
    Czekam na kolejne!
    U mnie jest nowy wygląd, jeżeli chciałabyś zobaczyć to zapraszam ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm.. popracuj troszkę nad dialogami, nie są zbyt naturalne. Musisz wczuć się całkowicie w mówiące postacie, zastanowić się, co ty byś powiedziała na ich miejscu, w ich sytuacji. Harry w tym rozdziale jakoś nie przypominał mi Harry'ego od Rowling, no ale to w końcu Twój świat :) Opisuj bardziej sytuację. W drugiej scenie na przykład w ogóle nie mogłam połapać, kto się odzywa. Mogłaś wcześniej wspomnieć, że w tym akurat fragmencie występują Ron i Hermiona. To tak na przyszłość ;) no, ale dobrze. Każdy jakoś zaczyna, a ty na pewno masz potencjał. Pisz i ćwicz, jeszcze kiedyś będziesz mi wysyłać egzemplarz swojej książki ^^ Ciekawe, co tam wymyśliłaś z tą końcówką. "Ponieważ..." :D No, chętnie się dowiem. Czekam na następny rozdział i pozdrawiam :) /D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo, postaram się!
      Ale nie wiem czy odrazu mi się to uda :)
      Bardzo mi przykro, ale następny rozdział to totalna klapa:(

      Usuń
  3. Ko kurczę! Dlaczego w takim momencie przerwałaś? ;O Ale rozdział świetny.
    Zgadzam się z poprzednim anonimkiem, że dialogi są takie nie naturalne. Ale poprawisz się na pewno. :D
    ____________________
    Zapraszam na mojego bloga:
    http://harry-and-ginny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Popracuje nad tym :) Dziękuje za rady:)
    Tak szczerze nie mam dokładnie jeszcze pomysłu na końcówkę (tylko takie różne pomysły zaczęłam zapisywać na kartce), może wy macie jakieś pomysły ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Moim pierwszym wyobrażeniem była jakaś demolka... Rewanż zbiegłych śmierciożerców albo coś w tym stylu. Może wymyślisz jakiś nowy wątek, który właśnie tutaj się zacznie, hmm? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. coś w tym stylu chyba będzie(demolka) ale jeszcze nie wiem , a co do nowego wątku to jeszcze z dwa rozdziały bo mam już zapisany :)

      Usuń
  6. "Jasne że tak, idioto!"
    Pooodobało mi się :DD
    Czekam na nn :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział świetny zgadzam się z poprzednikami że dialogi są trochę nie naturalne ale szybko je poprawisz:)
    kiedy będzie NN?
    pozdr i życzę dalszej weny ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :*
      Pracuję nad tymi nie naturalnymi dialogami.
      Dlatego nie dodałam nn, bo wyszedł masakrycznie:(
      Ale chyba go dodam i będę pisać dalej :D
      Trzymajcie kciuki !

      Usuń
  8. Ja myślałam , że Lily Evans tam stała. Nwm czemu ale takie było pierwsze wyobrażenie :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny ♥ Czekam na następny ;P

    OdpowiedzUsuń
  10. Wcale nie jest średni, tylko super! Bardzo mi się podoba tylko faktycznie popracuj trochę nad dialogami :** Czekam na kolejne :D
    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialne ! Jak tylko przeczytałam monolog Harry ' ego to zaczęłam się śmiać w poduszkę

    OdpowiedzUsuń

http://make-love-not-horcruxes.blogspot.com/

http://make-love-not-horcruxes.blogspot.com/